Służba sanitarna w Powstaniu Warszawskim

Mokotów

          Obwód V Mokotów obejmował rozległą południową część Warszawy. Na terenie tym znajdowało się wiele różnych jednostek żandarmerii, SS Wehrmachtu. Siły powstańcze nie były w stanie opanować silnie ufortyfikowanych gmachów w dzielnicy policyjnej (Aleja Szucha) i na ul. Rakowieckiej. Dzielnica rozpadła się na dwie części - "niemiecką" i "polską". Siły powstańcze zostały odcięte od reszty miasta, utrzymując bardzo ograniczony kontakt z innymi oddziałami. Próby nawiązania łączności operacyjnej ze Śródmieściem skończyły się nieporozumieniem. Część oddziałów, podobnie jak na Ochocie i Żoliborzu, wycofała się przez Dolny Mokotów do lasów Kabackich.
          29 sierpnia Niemcy rozpoczęli natarcie na Sadybę, gdzie powstańcy bronili się głównie w forcie im. gen. H. Dąbrowskiego stanowiącym pozostałość fortyfikacji sprzed I wojny światowej. Po ciężkim bombardowaniu i nawale artyleryjskiej 1 września Sadyba została opanowana przez Niemców.
          Na Mokotowie zostały utworzone dwa obszary obsadzone przez powstańców. Na Górnym Mokotowie był to czworobok między ulicami: Odyńca, Goszczyńskiego, Puławską i Aleją Niepodległości do ul. Woronicza. Na Dolnym Mokotowie był to obszar między ulicami: Konduktorską, Huculską i Pytlasińskiego.
          Natarcie Niemieckie na Mokotów rozpoczęło się 24 września i trwało bez przerwy przez kolejne dni. Obszar zajęty przez powstańców drastycznie się skurczył. 26 września dowódca Mokotowa, ppłk Józef Rokicki ps. "Karol", zarządził ewakuację kanałami do Śródmieścia władz wojskowych i cywilnych. 27 września, koło południa, resztki obrońców Mokotowa skapitulowały. Ludność cywilną skoncentrowano przed wywiezieniem do Pruszkowa na terenie Wyścigów Konnych.

          Na terenie Mokotowa znajdowało się kilka szpitali stacjonarnych.
          Szpital Ujazdowski znajdujący się na terenie Zamku Ujazdowskiego był usytuowany w dzielnicy niemieckiej, nie był w tej sytuacji brany pod uwagę w planach powstańczych. W kilku pawilonach szpitala znajdował się dodatkowo szpital św. Ducha przeniesiony tu w 1941 r. ze zniszczonego całkowicie budynku szpitalnego na u. Elektoralnej. W czasie okupacji pod bokiem Niemców ukrywano w Szpitalu Ujazdowskim Żydów i osoby poszukiwane przez gestapo. Organizowano szkolenia medyczne, podnoszono kwalifikacje, prowadzono prace badawcze. W latach 1940 - 1944 komendantem szpitala był płk dr med. Leon Strehl - szef sanitarny AK. W momencie wybuchu Powstania komendantem szpitala został ppłk prof. Teofil Kucharski, albowiem płk Strahl został skierowany do centrum stolicy, do Szpitala Maltańskiego.



Szpital Ujazdowski


          W pierwszych dniach Powstania szpital funkcjonował normalnie, Niemcy zachowywali się poprawnie. 5 sierpnia Niemcy wtargnęli na teren szpitala, podpalili sąsiadujące budynki i nakazali natychmiastową ewakuację szpitala. 6 sierpnia rano nastąpił wymarsz długiej kolumny pod flagami Czerwonego Krzyża. Szło w niej 340 osób ze Szpitala św. Ducha oraz 1491 osób ze Szpitala Ujazdowskiego. W kolumnie szli ranni, chorzy, lekarze, aptekarze, kapelan, pielęgniarki, pracownicy szpitala z rodzinami, inwalidzi z 1939 r. Do kolumny Niemcy dołączyli 350 kobiet przetrzymywanych pierwotnie jako zakładniczki w gmachu Sejmu. Ciężko rannych niesiono na noszach. Za kolumną jechało 5 wozów taborowych z instrumentami medycznymi, lekami, żywnością, opatrunkami o kasą szpitalną w ogniotrwałych skrzynkach zawierających pół miliona złotych.
          Niemcy nie wyznaczyli ewakuowanych określonego celu, każąc iść tylko w dół ulicą Myśliwiecką. Kolumna ruszyła ulicą Górnośląską, Myśliwiecką, Łazienkowską i Chełmską. Na trasie Niemcy zatrzymali wozy taborowe, zastrzelili jednego z mężczyzn i zrabowali część zawartości wozów. Szpital stracił zapasy żywności oraz większość lekarstw część ich wcześniej przezornie rozdano chorym. Szczęśliwie ocalała kasa szpitala.
          Marsz był bardzo wyczerpujący. Dopiero na ul. Czerniakowskiej miejscowa ludność udzieliła pomocy, zastępując personel szpitalny niosący nosze. Tego dnia szpital znalazł schronienie w Zakładzie Sióstr Opatrzności Bożej przy ul. Chełmskiej 19. Po 3 dniach Szpital św. Ducha ewakuował się do Powsina. Komendant rozwinął szpital powstańczy w pomieszczeniach klasztornych i w sąsiednim budynku Towarzystwa opieki nad Chłopcami im. Rago, który jeszcze w czasie okupacji był przygotowany na szpital powstańczy. Z pomocą sióstr i okolicznej ludności wyposażono szpital w łóżka, sienniki i bieliznę. Leki pobierano z sąsiednich aptek, środki opatrunkowe z pobliskiej fabryki "Alba". W krótkim czasie szpital na ul. Chełmskiej stał się jedynym w okolicy ośrodkiem pomocy lekarskiej. W Szpitalu Ujazdowskim leczono również jeńców niemieckich, po których dwukrotnie zgłosiły się niemieckie patrole wojskowe. Odbierający rannych lekarz niemiecki wyraził zdziwienie, że polscy lekarze dokonują nawet ciężkich operacji brzusznych. "- My takich rannych wysyłamy samolotem do Poznania" - powiedział.



Budynek przy ul. Chełmskiej 19, gdzie ewakuował się Szpital Ujazdowski


          30 sierpnia, mimo wyraźnego oznakowania szpitala znakami Czerwonego Krzyża, Niemcy dokonali na niego zmasowanego nalotu lotniczego. Szpital był wówczas przepełniony, było w nim ponad 800 rannych i wiele osób z ludności cywilnej. Pod gruzami i w ogniu zginęło 130 rannych oraz 170 osób cywilnych i personelu. Po tym wydarzeniu część personelu skierowano na Sadybę na ul. Morszyńską 5/7, gdzie wcześniej została utworzona filia szpitala. Większość personelu z rannymi i kapelanem szpitala przedostała się na Górny Mokotów, gdzie na ul. Puławskiej 91 utworzono szpital polowy, działający do końca obrony Mokotowa. Część rannych ulokowano w budynku przy ul. Dolnej 42. Przy Chełmskiej pozostała trzecia część szpitala. Niestety Niemcy powtórzyli naloty na szpital 11, 14 i 15 września, które pochłonęły 200 następnych ofiar.
          Po upadku Powstania wszystkie trzy grupy Szpitala Ujazdowskiego połączyły się w całość w Milanówku, gdzie szpital działał przez blisko dwa miesiące. W listopadzie 1944 r. ewakuował się z chorymi do Krakowa. W połowie stycznia 1945 r. Szpital Ujazdowski uległ rozwiązaniu a jego pacjentów i personel przejęły krakowskie szpitale miejskie.
          Szpital Sióstr Elżbietanek przy ul. Goszczyńskiego 1 był w czasie okupacji cywilnym szpitalem niemieckim. Liczył około 100 łóżek. Przed wybuchem Powstania, 28 lipca Niemcy ewakuowali szpital. W pierwszych godzinach Powstania został on zajęty przez oddziały pułku "Baszta". Cały ciężar pomocy rannym wzięła na siebie służba zdrowia "Baszty" i sanitariatu pułkowego. Ulokowano w nim szefostwo sanitarne Obwodu. Szefem Obwodu był ppłk prof. Edward Loth ps. "Gozdawa". Wobec dużego napływu rannych utworzono kilka polowych filii szpitala, przy ul. Pielickiej, Lenartowicza i Puławskiej, łącznie na ok. 200 łóżek.
          Od 13 sierpnia szpital zaczął być systematycznie ostrzeliwany z ciężkiej artylerii. Rannych zniesiono na niższe kondygnacje i założono nową filę szpitala przy ul. Malczewskiego. Ciężkie bombardowania i ostrzał artyleryjski miały miejsce 20 sierpnia. 29 sierpnia, mimo oznakowania szpitala flagami Czerwonego Krzyża, szpital został ostrzelany przez czołgi i bombardowany z powietrza. Piloci ostrzeliwali z broni pokładowej personel i powstańców wynoszących rannych z bombardowanego budynku. Zginęło tego dnia kilkadziesiąt osób. Uratowanych rannych umieszczono głównie w gmachu sióstr franciszkanek przy ul. Misyjnej 7. Szpital działał do końca obrony Mokotowa. W ruinach szpitala, w niezawalonych piwnicach urządzono punkt opatrunkowy. 25 września Niemcy zajęli ruiny Szpitala Sióstr Elżbietanek wraz z sąsiednimi pomieszczeniami przepełnionymi rannymi.
          Szpital polowy przy ul. Powsińskiej na Sadybie został rozwinięty w pierwszych dniach Powstania w wybranym wcześniej budynku. 18 sierpnia napłynęła do niego duża fala rannych ze zbombardowanego Szpitala Ujazdowskiego. Mimo wyraźnego oznakowania szpital podzielił los innych powstańczych szpitali. Trafiony kilka razy pociskam, spłonął doszczętnie. Przeniesiony do pobliskiej willi znów został zniszczony. Docelowo ranni trafili do budynku przy ul. Morszyńskiej 5/7. gdzie powstała fila Szpitala Ujazdowskiego.
          Szpital polowy przy ul. Jedwabniczej otwarto zgodnie z planem w momencie wybuchu Powstania. Już po godz. 17.00 przyjęto tu pierwszych rannych. Szpital posiada dobrze wyposażoną salę operacyjną. Niestety, teren został wkrótce zajęty przez Niemców i szpital musiał zostać zlikwidowany. Po opuszczeniu ul. Jedwabniczej chorych i rannych ewakuowano na ul. Powsińską 7, do drewnianego baraku szkoły.
          Szpital polowy w szkole sióstr franciszkanek przy ul. Rakowieckiej 21, przetrwał do 10 września, chociaż był na terenie opanowanym przez Niemców.
          Brak dostatecznej liczby łóżek szpitalnych powodował, że wkrótce pojawiła się potrzeba tworzenia dalszych, improwizowanych szpitali. Powstały dwa pomocnicze szpitale: szpital polowy przy ul. Lenartowicza 2, na 50 miejsc, gdzie zatrudniono zakonnice z ul. Belgijskiej oraz szpital polowy przy ul Puławskiej 140, w pomieszczeniach fabryki sztucznego miodu, na 120 miejsc. W placówkach tych pracowało kilku lekarzy i medyków pochodzenia żydowskiego, ukrywających się na terenie dzielnicy. Szpitale działały przez cały czas walk na Mokotowie, szpital przy Puławskiej działał do 27 września.

          Na terenie bronionym przez powstańców mokotowskich działało wiele punktów sanitarnych i opatrunkowych:
          - Punkt opatrunkowy pułku "Baszta" w willi Łuczyńskich przy ul. Różanej 57; w czasie walk punkt przeniesiono punkt został przeniesiony na ul. Krasickiego, a później ul. Misyjną, wykorzystując istniejący tam szpitalik;
          - Ośrodek dla ozdrowieńców przy ul. Bałuckiego;
          - Punkt sanitarny przy ul. Malczewskiego 3/5;
          - Punkt sanitarny kompanii 01 batalionu "Olza" przy ul. Karłowicza;
          - Punkty sanitarne kompanii K2 batalionu "Karpaty" przy ul. Puławskiej 246 i na zapleczu tego domu. Korzystano także z pomocy Zakładu dla Nieuleczalnie Chorych przy ul. Puławskiej 113b;
          - Batalionowy punkt ratowniczo-sanitarny batalionu "Karpaty" w jednym z domów przy ul. Wiśniowieckiego;
          - Punkt sanitarny przy placyku ul. Narbutta; w nocy z 1 na 2 sierpnia pod naporem niemieckim przeniesiony na ul. Czeczota;
          - Punkt przy ul. Belwederskiej 20 w Zakładzie dla Paralityków m. in. dla rannych, ocalałych z masowej egzekucji niemieckiej, która miała miejsce 4 sierpnia przy ul. Dworkowej;
          - Punkt sanitarny przy ul. Słonecznej 50;
          - Punkt sanitarny przy ul. Starościńskiej 1;
          - Punkt sanitarny przy ul. Dolnej róg Konduktorskiej, przeniesiony do ośrodka zdrowia ul. Dolnej 42.

          Ok. 25 września rozpoczęto przygotowania do przeniesienia rannych kanałami do Śródmieścia. Wycofywanie rozpoczęto 26 września przed świtem, ale wobec zatarasowania drogi wstrzymano ewakuację. Mokotów opuściła grupa z kompanii B3 i władze sanitarne. 27 września udało się przeprowadzić Śródmieścia grupę ok. 150 osób. Grupa rannych, która wyszła kanałami została odesłana do pobliskich szpitali powstańczych.
          Reszta rannych wraz personelem sanitarnym dostała się niewoli. 26 września przy al. Niepodległości 117/119 kilkunastu ciężko rannych przebywających wraz z Ewą Matuszewską "Mewą", komendantką patroli sanitarnych kompani O2, zastrzelono. Innych popędzono w kierunku Służewca, gdzie na polu wyścigowym gromadzono wszystkich, a po przeprowadzeniu segregacji część lżej rannych popędzono do Pruszkowa, ciężko rannych przewieziono do szpitali podwarszawskich.
          Na Mokotowie zdarzały się wypadki mordowania rannych wziętych do niewoli, nie miały one jednak tak masowego charakteru jak na Woli, Starówce, Powiślu czy Czerniakowie. Na zachowanie się Niemców miały wpływ toczące się już rokowania kapitulacyjne. Generał niemiecki von dem Bach zdawał sobie sprawę, że bezsensowny terror zmusi powstańców do przedłużenia walki.

Maciej Janaszek-Seydlitz

Copyright © 2011 Maciej Janaszek-Seydlitz. Wszelkie prawa zastrzeżone.